Volume Million Lashes So Couture -TUSZ, który zaciekawił nawet jaszczurki


DZIAŁANIE I INNOWACYJNOŚĆ PRODUKTU WEDŁUG PRODUCENTA:
     Nowa definicja elegancji: Maskara z płynnym jedwabiem i pigmentem neo-black, która otula każdą rzęsę głęboką czernią. Legendarna szczoteczka MILIONIZER nadaje intensywną objętość i precyzyjnie rozdziela rzęsy. Rzęsy są jak zwielokrotnione.





Opinia Ewa:

         Do kupienia tuszu Volume Million Lashes So Couture L’Oreal Paris skłoniły mnie dwie rzeczy. Pierwsza to bardzo pozytywne opinie, a druga promocja 49% w Rossmannie. Na początku używania byłam zachwycona. Rzęsy po wytuszowaniu wyglądały wprost rewelacyjnie i takie zostawały przez cały dzień. Jednak po ponad miesiącu od pierwszego otworzenia tusz dosyć zgęstniał i niestety nie maluje się nim rzęs już tak komfortowo. Tusz So Couture nie do końca spełnił moje oczekiwania, uważam że miesiąc dobrej jakości to za krótko jak na taką wysoką cenę tuszu. 

ZALETY: 
(na początku używania)
  • jest naprawdę bardzo trwały, 
  • nie rozmazuje się i nie kruszy w ciągu dnia, 
  • makijaż oka pozostaje tak samo intensywny przez cały dzień, 
  • ładnie pogrubia i podkreśla rzęsy (naprawdę zwiększona objętość), 
  • rzęsy stają się bardziej widoczne i zdecydowanie dłuższe, 
  • rzęsy są ładnie rozczesane,
  • podczas aplikacji tusz nie skleja rzęs (nawet po nałożeniu drugiej warstwy), 
  • można budować efekt od bardzo naturalnego do naprawdę spektakularnego (dla mnie do makijażu dziennego wystarczy jedna warstwa tuszu, a jeśli chcę mieć mocniejszy efekt to aplikuję dwie warstwy), 
 ZALETY: 
(dodatkowe)
  • fajna silikonowa szczoteczka z gęstymi włoskami dobrze pokrywa rzęsy tuszem i dociera także do tych krótszych rzęs w kącikach, 
  • nie powoduje podrażnień, 
  • fajnie pachnie, 
  •  estetyczne i eleganckie opakowanie,
  • zawsze dokładnie się zamyka (cichym kliknięciem), daje pewność, że powietrze nie dostaje się do środka.

WADY:
  • regularna cena tuszu jest dość wysoka (np. w Rossmanie to około 60zł),
  • bardzo krótki okres dobrej konsystencji tuszu. Po około miesiącu używania tusz znacznie gęstnieje, przez co nie jest już tak komfortowy w malowaniu. Przy drugiej warstwie skleja rzęsy i trzeba się trochę namęczyć, żeby je ładnie wytuszować i nie stworzyć sobie efektu "owadzich nóżek", niestety odbija mi się na górnej powiece (na początku używania się nie odbijał i nie sklejał rzęs),
  • trochę ciężej się zmywa.


          Tusz Volume Million Lashes So Couture L’Oreal Paris warto wypróbować, ale tylko jeśli traficie na jakąś dużą promocję. Nie zostaje on niestety moim faworytem. Nie kupię następnego opakowania ze względu na bardzo krótki czas, w którym tusz zachowuje idealną konsystencję. Będę nadal testować inne tusze i szukać takiego, który spełni moje oczekiwania i zostanie moim ulubionym tuszem. 


Moja ocena:
3/5 pkt.



Opinia Ania:

       Jako fanka rzęs firanek, tusz stanowi dla mnie najważniejszą część makijażu. Dlatego też bardzo zwracam uwagę na jakość produktu. Często miałam tusze, które mimo, że spełniały moje oczekiwania po dłuższym używaniu powodowały łamliwość i wykruszanie się rzęs. Nie wiem jak będzie w tym wypadku, bo testuję go dopiero kilka tygodni. Ale na razie nie zauważyłam żadnego niszczycielskiego wpływu. 
     Jest to tusz, który przy kilku warstwach daje spektakularny efekt. Jak przy każdym tuszu dla uzyskania perfekcji trzeba dużo poćwiczyć. Zarówno ilość warstw, jak i sposób nakładania przy każdym tuszu jest różny. Zależy to od szczoteczki, gęstości mascary i efektu jaki chcemy uzyskać. 

ZALETY:
  • tusz nie osypuje się, nie kruszy, nie odbija,
  • to co przy moim ułożeniu powiek sprawdza się najlepiej czyli wąska stożkowa szczoteczka ,
  • rzęsy pomalowane zachowują swój kształt przez cały dzień,
  • ładnie odbija rzęsy, pogrubia i wydłuża,
  • bardzo poręczna szczoteczka ułatwia dotarcie do samego wewnętrznego kącika,
  • bardzo dobrze rozczesuje rzęsy,
  • nie powoduje podrażnień nawet przy wrażliwych oczach takich jak moje,
  • pachnie, to chyba pierwszy tusz, który zapachem zwrócił moją uwagę,
  • nie jest wodoodporny, ale jest na tyle trwały, że kilka łez wytrzyma bez żadnej szkody dla makijażu.
WADY:
  • regularna cena, dlatego warto polować na promocję,
  • zbyt duża ilość tuszu na szczoteczce po wyjęciu z opakowania, przez co musimy dobrze obetrzeć tusz o rant,
  • no i najważniejsza wada - po miesiącu bardzo zmienia konsystencję mimo, że staram się jak najmniej napowietrzać tusz. Po tym okresie rzęsy już nie są tak ładnie wyciągnięte i pomalowane, często się sklejają i tworzą nieestetyczne kępki.
     Czy kupię następne, nie wiem bo lubię próbować i sprawdzać nowości. Natomiast na pewno zostaje zapisany na listę kosmetyków godnych polecenia i wypróbowania zwłaszcza w pierwszym okresie użytkowania.

Moja ocena:
3/5 pkt.


     Jak widać zwierzaczki też są ciekawskie. Same zainteresowały się sesją i pozowały do każdego zdjęcia nie robiąc sobie nic z tego, że ja wielokrotnie przekładałam tusz. Roboczo nasze jaszczureczki zostały nazwane Albercik(zielony) i Mariolka(brązowa). Albercik przyszedł jako pierwszy, bo od początku obserwował z ukrycia co się dzieje. Jak poczuł się bezpiecznie zawołał koleżankę i nagle miałam bardzo wdzięcznych modeli.




2 komentarze :

  1. Opinia jak znalazł dla mnie! Zaciekawiłam się tym tuszem już jakiś czas temu, ale póki co wykańczam to, co mam. Ja osobiście nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami. Moje rzęsy jakoś sobie ich nie spasowały. Ale dobrze wiedzieć, że po m-cu użytkowania tusz zmienia swoją konsystencję. A ja, niestety, okropna to moja wada, wystawiam tusze na zmagania z powietrzem, więc pewnie już po 2 tyg. musiałabym kupić nowy tusz.
    Dziękuję dziewczyny za recenzję :)
    Zapraszam do mnie www.lifestyleovo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam napisać - gratuluję tak wspaniałych towarzyszy sesji :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...